Nawigacja
Artykuły: Ochrona środowiska
Ochrona wód i rybostanu oraz połów ryb na wędkę w dawnej Polsce...
Już od średniowiecza podejmowano swoistą politykę ochrony środowiska, polegającą na ograniczeniu spływu zanieczyszczeń miejskich i z hodowli zwierząt do wód otwartych. W 1393 r. w Elblągu uchwalono, że osoby zamieszkałe nad Kumielą, którzy by mogli gnój i nieczystości do niej wrzucać mają się co roku stawić do przysięgi, że tego nie czynią”. W krakowskim wilkierzu z 1489 r. również zakazano spuszczania ścieków. W obu wypadkach nie wspomniano jednak o ochronie wód w kontekście rybackim. Takie zapisy pojawiły się w XVII w. W 1646 r. wystosowano skargę o „obrócenie wody słonej do stawów […] od żupy wielickiej, gdyż straty ponosi” W 1660 r. polecono, by mosty naprawiano „drzewem nie ziemią, ani gnojem, bo przez to staw załazi i ryby w nim zdychają”.
Już od średniowiecza podejmowano swoistą politykę ochrony środowiska, polegającą na ograniczeniu spływu zanieczyszczeń miejskich i z hodowli zwierząt do wód otwartych. W 1393 r. w Elblągu uchwalono, że osoby zamieszkałe nad Kumielą, którzy by mogli gnój i nieczystości do niej wrzucać mają się co roku stawić do przysięgi, że tego nie czynią”. W krakowskim wilkierzu z 1489 r. również zakazano spuszczania ścieków. W obu wypadkach nie wspomniano jednak o ochronie wód w kontekście rybackim. Takie zapisy pojawiły się w XVII w. W 1646 r. wystosowano skargę o „obrócenie wody słonej do stawów […] od żupy wielickiej, gdyż straty ponosi” W 1660 r. polecono, by mosty naprawiano „drzewem nie ziemią, ani gnojem, bo przez to staw załazi i ryby w nim zdychają”.
Wypuszczają ryby, mimo że lubią je jeść!
Dla jednych to po prostu łowienie z literą prawa, dla drugich natomiast ponadczasowy kodeks zachowania się wobec środowiska, ryb i kolegów „po kiju”. Temat etyki wędkarskiej, o którym mowa, to rozgorzała, wciąż, niedokończona dyskusja. Dzieli hobbystów, mimo, że nie jest przecież wymysłem naszych czasów. Jak więc jest z tymi łowieckimi zwyczajami?
Dla jednych to po prostu łowienie z literą prawa, dla drugich natomiast ponadczasowy kodeks zachowania się wobec środowiska, ryb i kolegów „po kiju”. Temat etyki wędkarskiej, o którym mowa, to rozgorzała, wciąż, niedokończona dyskusja. Dzieli hobbystów, mimo, że nie jest przecież wymysłem naszych czasów. Jak więc jest z tymi łowieckimi zwyczajami?
Wędkarze, czy bałaganiarze.
W dniu dzisiejszym 17.06.2014r rano po zmianie nocnej, wybrałem się na ryby na jezioro Żwirkowe. Pełen optymizmu i zadowolony z wolnego czasu, postanowiłem udać się na groblę miedzy jeziorem a rzeką Gwda. Wybrałem do wędkowania to miejsce . Zdjęcie nr.1 Udałem się na stanowisko , a tu w wodzie pływają butelki plastikowe po napojach. Na brzegu łowiska twistery po słoikach, foremki po świecach, butelka po piwie i pozostałości po ognisku. Widząc to aż zakląłem i pomyślałem „co za bydło tu łowiło”. Ale nie ubliżając bydłu to na pewno byli członkowie naszego koła, musieli w tym miejscu wędkować w nocy w weekend. Pozbierałem śmieci . Usunąłem pozostałości po ognisku. Było tego cała reklamówka.
W dniu dzisiejszym 17.06.2014r rano po zmianie nocnej, wybrałem się na ryby na jezioro Żwirkowe. Pełen optymizmu i zadowolony z wolnego czasu, postanowiłem udać się na groblę miedzy jeziorem a rzeką Gwda. Wybrałem do wędkowania to miejsce . Zdjęcie nr.1 Udałem się na stanowisko , a tu w wodzie pływają butelki plastikowe po napojach. Na brzegu łowiska twistery po słoikach, foremki po świecach, butelka po piwie i pozostałości po ognisku. Widząc to aż zakląłem i pomyślałem „co za bydło tu łowiło”. Ale nie ubliżając bydłu to na pewno byli członkowie naszego koła, musieli w tym miejscu wędkować w nocy w weekend. Pozbierałem śmieci . Usunąłem pozostałości po ognisku. Było tego cała reklamówka.